A tę śliczną poduchę dostałam od Ani w wygranym candy. Ach, czego tam nie było. Słodkości, przydaśki, śliczny wstążeczkowy obrazek i kartka, no i ta przepiękna podusia. Uwielbiam takie szydełkowe śliczności, a sama ze względu na zakrzyżykowanie za nic nie mogę się z szydełkiem przeprosić;) Zdążyłam sfotografować tylko poduszkę, reszta na blogu Ani, o tu.
Pozdrawiam, jeszcze wakacyjnie:))