Najpierw przyjemności czyli zwiedzanie obejścia i zabawa w śniegu:)
a teraz czas na obowiązki;)
Od Magdy dostałam też cudowną drewnianą gwiazdkę, gazetkę ze wzorami, cukieraski i taga, którego nie mogę znaleźć, ale jako, że Emilia nazwała go zakładką, być może jest gdzieś założony:)
Dziewczyny, mam jeszcze dwa pytania do książkowych i ogrodowych:)
Chciałam córce kupić na ferie (po raz pierwszy wyjeżdża sama) jakąś fajną książkę. Fajną dla niej, czyli wesołą, nie fantastyka, nie wampiry, taką co się dobrze czyta, nie smuci (no bo ten wyjazd bez mamy), nie za krótka. Wiem, że są fora tematyczne, i często je podczytuję, ale przyznam, że nie bardzo mam teraz czas, może coś zasugerujecie.
A dla ogrodniczek a właściwie warzywniczek: chciałam w tym roku posiać fasolę strączkową, nieźle w zeszlym roku nam wchodziła (w brzuchy;) żółta. Jakiej odmiany szukać, jakich warunków potrzebuje, może być odsyłacz do dobrej strony:).
Pozdrawiaaam ♥
ile córka ma lat? może klasyka jeszcze z naszych czasów- Siesicka i Musierowiczowa?piszą w sposób zabawny, nawet jeśli poruszają jakiś "trudniejszy" temat (osobiście czytałam tak na przełomie 4,5 i 6 klasy...potem zresztą też :) )
OdpowiedzUsuńŁowca pięknie Cię najechał ;) dobrze, że przy odśnieżaniu pomaga :)
pozdrawiam
9, niedługo 10, trzecia klasa. Siesicka chyba ciut za wcześnie (choć ja już słabo pamiętam;) a o Musierowicz już jej wspomniałam i chyba niedługo sięgnie po pierwszy tom Jeżycjady. Teraz czyta (nawet ja z nią trochę czytam) Bahdaja:)
UsuńUwielbiam Bahdaja i moja córcia obecnie 11 też :)) Musierowicz chyba się "zestarzała" bo choć Julka pochłania książki to Kłamczucha była koszmarem. Nie wiem czy Emilka czytała Dzieci z Bulerbyn? One są zawsze świetne! Może Opowieści z Narnii? Jedną z ulubionych książek Julki jest Dynastia Miziołków, którą połknęła już kilkukrotnie (ale chyba dość trudno ją zdobyć) i z całą pewnością polecam wszystkie przygody Mikołajka (Sempe, Gościnny) oraz Pitu i Kudłatą (Leszek Talko) - przezabawne!!! :)))
UsuńŁowca i Owieczka - przeurocze!!!
Ania, Dzieci z Bullerbyn czytała, super, teraz poluję na bilety do teatru:). Jeżycjadę spróbujemy, Miziołków tak jak napisałam zamówiłam (mam nadzieję, że to ta książka, bo normalnie w księgarni), trochę wydaje się krótka, ale trudno. Mikołajek znany ale Pitu nie:)
Usuń:), Elfik zadomowił się jak widzę i od pierwszych chwil pokazuje co potrafi :)...bardzo jestem ciekawa jaka to melodia :)...pewnie kolęda. Dajcie koniecznie znać :).
OdpowiedzUsuńNapiszę tu;)
UsuńElfik szaleje to tu to tam. Owieczce musimy znaleźć dobre miejsce, będzie okazja do sprzątania pokoju;)
Cudne zwierzaki ;-). Kiedy byłam mała ubóstwiałam książkę: "Ronja córka zbójnika" ale jest trochę straszna... ale przygoda gna tam przygodę i myślę, że dla Twojej córeczki mogłaby być odpowiednia. Czytałam mojemu 7 letniemu synkowi i był zachwycony ( no ale ma to po mnie, że trochę lubi się bać ;-)). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńStraszne (trochę) mogą być;) Ronja czytana w tym roku jako lektura w szkole:) Ale dawaj jeszcze tytuły, proszę:)
UsuńSą przesłodkie:) Mam ostatnio tak dobry nastrój, że nic mi zwierzaki nie musiały poprawiać;) a chodzę jeszcze szczęśliwsza:)
OdpowiedzUsuńDomownicy niby nowi, ale zachowują się jakby mieszkali od zawsze:)))
OdpowiedzUsuńUlubioną książką z dzieciństwa, również mojego syna, jest "Belfegor z Drewnianej Górki", zabawna opowieść o mały smoku i córeczce smolarza.
Pozdrawiam cieplutko:)
Mam nadzieję, że się szybko zadomowią:)
UsuńOkładkę kojarzę, ale nie czytałam;) Niestety zakup chyba tylko w antykwariacie.
Jaki przyjemny najazd :))
OdpowiedzUsuńa do czytania może Niziurski :)
A może i tak:) Od czego zacząć?
UsuńNiewiarygodne Przygody Marka Piegusa :)) Chociaż nie wiem czy nie są zbyt abstrakcyjne dla dziesięciolatki :)
UsuńRenifer jest bardzo zabawny :)My jesteśmy na etapie Mikołajka :)
OdpowiedzUsuńMikołajek da się lubić:) A Lottę z Ulicy Awanturników czytałyście?
UsuńNie jeszcze nie,jak na razie wszystkie części Mikołajka, czasami pozwoli coś innego :) Dzikoludek, którego ja lubię :)
UsuńZwierzaki są przesłodkie!
OdpowiedzUsuńJak nie "Ronja" to może "Bracia Lwie Serce". Albo Montgomery - ale niekoniecznie Ania, może "Wakacje na starej farmie", "Anielka", albo jeszcze cały cykl o "Heidi".
Znalazłam "Wakacje" (teraz pod innym tytułem), ale przy okazji wpadła mi "Jana ze Wzgórza Latarni", znasz może?
Usuńcudny reniferek! w temacie książek dla dorastajacych panieniek niestety nie pomogę....mam dwu łobyzów, a to co czytałam jako dziewczynka chyba już nieaktualne... chociaż Musierowicz wiecznie aktualna chyba...
OdpowiedzUsuńo fasolce poczytasz tu: http://www.sadowniczy.pl/pol_m_Nasiona-warzyw_Nasiona-Fasoli-4464.html, ja sadzę głownie Złotą saxę- jestem z niej bardzo zdowolona!
Super, dziękuję za fasolkę, bardzo dziękuję:)
UsuńJa to jej podtykam te moje (stare już przecież) książki, ale dla mnie są najlepsze:)
Wspaniałe szyjątka! Jestem oczarowana!!! A Emilce proponuję "Dynastię Miziołków". Choć główny bohater jest chłopcem, książka doskonale nadaje się dla dziewczynek, bo mały Miziołek opisuje w niej swoje koleżanki a w jednej z nich jest zakochany :) Książka jest bardzo humorystyczna, dotyczy środowiska bliskiego dzieciom a więcej możesz poczytać na przykład tu: http://www.bryk.pl/lektury/joanna_olech/dynastia_mizio%C5%82k%C3%B3w.streszczenie_kr%C3%B3tkie.html Omawiałam tę książkę z dziećmi w szkole - były nią zachwycone :)
OdpowiedzUsuńMiziołków już kiedyś znalazłam, utwierdzasz mnie, że warto, kupię:)
Usuńfasola u nas rośnie każda dosłownie, my nawozimy na zimę obornikiem, a na wiosnę przed zaoraniem rozsypujemy kompostownik, polecam tez odłożyć sobie obornika pod przykryciem z foli lub kupić kurzak, jak się nie ma kur, w ogrodniczym w wiaderku zalewać wodą jak postoi to podlewać warzywa rosną jak szalone, u nas zebraliśmy 19 wiader samej marchwi. A odmiany, a fasole to kupuję pierwszą z brzega w ogrodniczym , nie zwracałam uwagi. O pomidorkach to np. mogę więcej powiedzieć ;o) w tym roku kupiłam kolejne 8 odmian do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńKingo, wydaje mi się, że masz jednak dużo lepszą ziemię, marchew mi to podpowiada;) Ale będę próbować, żeby choć dla Emi coś było. W tym roku miałam kilka (hehe) pomidorków, ciepło było to ładnie dojrzewały, ale i tak kilka dopadła jakaś zaraz i gniły. Jednak na wszystkim trzeba się znać..
UsuńAniu, ja w jej wieku czytałam Verne'a- ulubioną książką była wtedy "Wyprawa do wnętrza Ziemi". I jeszcze "Anię z Zielonego Wzgórza" i oczywiście Jeżyciadę też:)
OdpowiedzUsuńZ fasolek szparagowych polecam Polkę i Złotą Saxę- to żółta albo zieloną Ibizę. Mamy też juz od kilku lat fioletową, w naszym ogrodniczym jest tylko odmiana purple teepee, ale jest bardzo smaczna:)
P.S. Wczoraj wyhaftowałam pierwszą maleńką różyczkę krzyżykami- w końcu załapałam w czym rzecz i podoba mi się:)
Złota Saxa się powtarza - to będzie na pewno ta:) I może jeszcze z jedną, żeby obrodziła trochę w innym okresie.
Usuń"Ania" będzie na pewno, zna już ją z teatru, ale na wyjazd na razie nie dam, bo dla mojej córki, jak ją znam, będzie za smutna.
Aniu , moja córcia zaczytywała się Anią z Zielonego Wzgórza , fasola, ale jaka/ jeśli szparagowa to żółta jest delikatniejsza od zielonej , zasilać najlepiej[ gnojówka sporządzona z pokrzywy] , nie ma nic lepszego i bez kosztów pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńŻółta, żółta:) A wiesz, że już gnojówkę z pokrzyw robiłam, na razie tylko do kwiatuszków, oj śmierdzi "toto" że hej;)
UsuńA pokrzyw u mnie pod dostatkiem:)
Niezłe łobuziaki w ogrodzeniu buszuja;)pewnie poza zasięgiem Emilki tak szaleją;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEmilka dzielnie im towarzyszyła. Do czasu jak trzeba się było wziąć za łopatę;)
UsuńAleż piękne zwierzaki łobuziaki macie!!! Pozdrowionka! :)
OdpowiedzUsuńNo jakby mi było mało;) Plus 3 koty, którym odwala, jak to zimą;)
Usuńhe he cudowne offca i reniferek rewelka :)
OdpowiedzUsuńz ksiazka tez bym szukala klasyki z naszego dziecinstwa najbardziej sprawdzone co bedzie w srodku :) pozdrawiam
Już się przekonałam sama. I w radach od Was też się to powtarza. Kupuję, lub pożycza regularnie jakieś nowości, ale nic aż tak nie chwyta. Niby fajne, ale ciekawe czy poleci to kiedyś swojemu dziecku..
UsuńPiękny. Podziwiam takie uzdolnone kobietki jak Ty. Ja nie mam aż tyle cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza
Pochwały należą się Madlenii:))
UsuńAle słodziaki:)
OdpowiedzUsuńDla dziewczynki to mogę polecić "Jana ze wzgórza latarni"-Lucy m.Montgomery lub "Słoneczko"-Maria Buyno Arctowa ,albo Anie z zielonego wzgórza,książki Joanny Chmielewskiej o Janeczce i Pawełku np."Nawiedzony dom","Skarby":) "Panna z mokra głową"Makuszynskiego,i jeszcze opowieści z Narnii :)
O Janę właśnie pytałam wyżej, to kupię w takim razie:)
UsuńZwierzaki są urocze, widać,że niezłe z nich łobuzy :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Zwłaszcza chłopak;)
UsuńŚliczne łowiecki !!! Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowiom, hej!:)
UsuńAle prezenty!!! A co do książki, ech, no nic nie polecę, bo moja właśnie uwielbia fantastykę i horrory:) Choć ostatnio zaczytuje się Anią z Zielonego Wzgórza.
OdpowiedzUsuńAnię już odkurzyłam, mam nadzieję że się spodoba:)
UsuńCudności....Tylko pozazdrościć....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam:)
Usuńcudne owieczki i świetna sesja:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrodzeni modele;)
Usuńprze genialne, jak to od Madlain. Trochę mnie zmobilizowałaś swoim blogiem nie ukrywam, bo ta niemoc trwa i trwa a mi jakoś tak dobrze i spokojnie się zrobiło ;o)
OdpowiedzUsuńJej owieczki przecudne, to fakt, te u Ciebie też się doskonale zadomowiły:)
UsuńTrochę wyżej już o książeczkach napisałam, ale widzę, że podobnych propozycji jest więcej :)) Fajnie, bo to znaczy, że dzieci jednak czytają :)) Widzę po swoich dzieciach, że do niektórych książek trzeba dorosnąć. Julka uwielbia fantastykę i horrory, Całego Harry Pottera przeczytałam zanim skończyła 10 lat, a do Ani z Zielonego Wzgórza musiała dorosnąć i właściwie dopiero teraz jej się spodobała. Niektóre książki się po prostu przedawniły, np. Musierowicz, którą sama czytałam jednym tchem. Nawet teraz przy okazji Kłamczuchy - szkolnej lektury Julki wróciłam do pozostałych części. Niestety jedenastolatkowie nie czują tamtego klimatu, nie wiedzą co to jest pewex, mam wrażenie, że łatwiej im przenieść się do czasów Ani z Zielonego Wzgórza i Dzieci z Bullerbyn niż 30-40 lat wstecz.
OdpowiedzUsuńA na pierwsze wakacje bez mamy kupiłabym coś w rodzaju Pitu i Kudłatej - o codziennych przygodach dwojga rodzeństwa :)) I oczywiście Dynastię Miziołków (którą pierwszy raz czytałam w odcinkach w czasopiśmie Świat Młodych :)) )
Moja fantastyki i horrorów na razie nie, a i ja nie namawiam, bo i tak się wystarczająco boi;) A i ja nie lubię, to wiadomo, że się dziecku podtyka trochę w swoim stylu;). Szczerze mówiąc myślałam, że od "moich czasów" pojawiło się coś extra, a ja aż tak w książkach nie siedzę to może nie wiem. Biblioteka też słabo zaopatrzona w nowości.Okazuje się jednak, że większość i tak poleca stare książki:)
Usuń