Relaksujący to on był nie do końca, bo po raz pierwszy w życiu, źle zaczęłam haftowanie (pomyliły mi się gałązki) i po wykonaniu już części pracy okazało się, że mi się nie zmieści:)) Wiem, że niektóre haftujące rysują kratki i mają takie problemy z głowy, ja tak nigdy nie robiłam, ale po tym doświadczeniu... dalej tego robić nie będę:))
Zabawa blogowa w 11 pytań dotarła też do mnie, od Iwony.
No to lecimy:
01. treking czy rower? Rower, rower, dużo roweru
02. fiolet czy indygo? Jeżeli indygo to nie fiolet, to indygo:)
03. sprzątanie czy gotowanie? Sprzątanie przegra ze wszystkim, gotowanie lubię. "Jesteś najlepszą kucharką świata" - mówi moja córka :))
04. książka biograficzna czy psychologiczna? Psychologiczna, kiedyś dużo, ale teraz już rzadko
05. vintage czy new art? Vintage, bo jakoś cieplej
06. poezja śpiewana czy rock? Poezja śpiewana, głownie przez ptaki:)
07. dzwony czy rurki? Rurki, nogi to mój atut, hehe:)
08. jabłecznik czy sernik? Sernik, choć wybór był ciężki, talia już atutem nie jest ;)
09. drewno czy kamień? Drewno
10. truskawki czy jagody? Najpierw są truskawki, później jagody, nie rezygnuję z żadnych
11. skrzypce czy gitara? Gitara, a ja mam swą gitarę, spodnie (rurki:)) wytarte i buty stare, wiatry niosą mnie....
Kochane, kto chce niech się pytaniami częstuje.Choć nie wiem czy można cudzymi, jak nie można to coś wymyślę:)
Słońca życzę!