Szydełkowe bombeczki w kolorach czerwony-niebieski-biały, każda inna, sztuk 6.
Mogę wykonać w innych (dostępnych) kolorach, mogę też połączyć w tzw. girlandę. Jak ktoś ma ochotę proszę o maila:)
A tu moje ostatnie szydełkowe działanie, nieskończone jeszcze i bez przeznaczenia, tzn. wstępnie miał być berecik na taboret, ale szkoda mi trochę tego wycierać i może będzie poduszka:)
Robiąc korzystam z tej strony
Buziaki i miłego nieco dłuższego weekendu wam życzę:)
Taki trochę rastafariański berecik będzie miał Twój taborecik:)))))śliczne bombki:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHihi;) Ale dla stołka to chyba dobrze?;)
Usuńjasne,przynajmniej kolorowo:))))
UsuńOj mnie też byłoby żal usiąść :))) Faktycznie może lepiej niech będzie poduszka. Bombki urocze :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa mam problem z używaniem rzeczy użytkowych, jeżeli chodzi o te ręcznie wykonane, z innymi oczywiście daję radę;)
UsuńAle radosnie Aniu na Twoim blogu. Rzeczywiście żal siadać, chyba, że poduszka już się znudzi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMój drugi problem to taki, że rzadko co mi się nudzi;) Przy moim małym mieszkaniu zaczyna to wyglądać co najmniej dziwnie:))
UsuńMi też byłoby szkoda usiąść na takim ładnym bereciku :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)) Doczepię kartkę "nie siadać";)
UsuńI zacznij pobierać opłaty (zasłużone) za oglądanie ;)))
UsuńTo chyba musiałabym zaprosić do siebie blogerki:) Moi znajomi jakoś się nie zachwycają;))
UsuńZnaczy się, nie znają się na tym co dobre :)
UsuńJakie piękne bąeczki :), ten ostatni twór mnie zaintrygował-cudne kolorki -przypominałaś mi tym prace mojej babci, która swego czasy robiła w podobnym stylu hmm jak by to nazwać-coś na styl serwet :).
OdpowiedzUsuńKoniecznie wyszukaj te prace babci, może leżą gdzieś na dnie szuflady..
UsuńPamiętam o makach, pamiętam, miałam robić jak się zrobi chłodniej, ale chyba znów musi zrobić się cieplej;)
Kochana-nie zawracaj sobie tym głowy :). Powoli zaczyna się przedświąteczne szaleństwo i każdy ma masę rzeczy do zrobienia :). Mam też w domu dywanik zrobiony na szydełku-też przez babcię z różnych resztek wełny taki całkiem spory bo koło metra ma średnicę-kolorów cała masa na nim ;) a mnie niestety talent do robótek szydełkowych się nie dostał:) Mama znów na drutach zasówa i właśnie jest w trakcie robienia kolejnego swetra-tym razem dla mnie :). Dla mnie i igła i szydełko i druty to absolutnie czarna magia :D dlatego podziwiam tych, którzy to potrafią :).
UsuńAle Ty masz talent plastyczny a ja to całkiem antytalent. Nie myśl, że kokietuję;) nie, nie. Zakupiłam kiedyś modelinę fimo, jestem w stanie ulepić kulkę lub balaska, to wszystko:)
UsuńA makami jeszcze sobie głowę zawrócę;)
Wiesz-ja też od kulki zaczynałam ;). Z makami nawet nie próbuj ;)-bo ja się zemszczę-i to piszę oficjalnie :D!.
UsuńPozdrawiam :)
Dobra, dobra;) Tylko ja na kulce też skończyłam (po wielu próbach, żeby nie było):))
UsuńMam nadzieję, że zemsta będzie słodka;)
Piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam., Aniu:)))
UsuńNo ja bym tam zrobiła z tego pokrowiec na taborecik ale taki pieńkowy, może najlepiej z brzózki, tak ładnie by pasował, bo tam te urocze musztardy się wkradły, które i do mnie przyjechały i od razu je przejęłam )A bombeczki co tu pisać boskie
OdpowiedzUsuńNo widzisz, Kinga, Ty to masz cudne pomysły:)
UsuńSuuuuper bombeczki! :) Taki mix kolorków to jest to! A dużej pracy chyba faktycznie szkoda na stołek...;) Za to poducha będzie super!! :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej miałabym i to i to;)
UsuńSuper, bardzo fajne kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńFantastyczny pomysł
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zrobię sobie takie na choinkę :))) mogę???
OdpowiedzUsuńbuźki
Możesz;) Myślę, że ja też mogłam;)
UsuńŚliczne i kolorowe:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam syndrom rąk niespokojnych, pozaczynałam mnóstwo rzeczy, jeszcze więcej mam ochotę zacząć, a kończyć nie ma komu;)
Ja mam masę rozpoczętych haftów, niektórych pewnie nigdy nie skończę..
UsuńŚliczne....takie rustykalne:) Piękna kolorystyka....bardzo mi się podoba, pozdrawiam Basia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam Basiu:)
UsuńSuper bombeczki zrobiłaś:) świetnie będą wyglądać na żywej choince w święta:)
OdpowiedzUsuńTak, i coraz więcej na nich rzeczy robionych ręcznie:)
UsuńPięknie musi wyglądać żywa choinka ubrana w takie exclusive wdzianko :)
OdpowiedzUsuńOj, wystroję ją w tym roku, wystroję:)
Usuń:))
OdpowiedzUsuńświetne. Ja już zaczęłam tworzyć swoje sweterkowe. Pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńAch, sweterkowe bardzo mi się podobają:)
UsuńPiękne prace :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne są te bombki!:) pozdrawiam z Kuźni Upominków:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
UsuńSuperowe dziergadełka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Beatko:))
Usuńcudne są:-)
OdpowiedzUsuńDzięki Anetko:))
Usuńfantastyczne!
OdpowiedzUsuńpiękne dziergane bombki
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie:))
UsuńRewelacyjny pomysł ! :)
OdpowiedzUsuńZawsze to odskocznia od haftów pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńOj, tak, a ostatnio coraz bardziej tej odskoczni potrzebuję..
UsuńBardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJuż szukam w myślach bawełny na ich wykonie!!!
Pozdrawiam Lacrima
Na pewno wyjdą Ci ślicznie:))
UsuńAniu śliczne bombeczki :))) jestem pełna podziwu dla osób,które tak ślicznie szydełkują :) ja nie potrafię :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ostatnio o tym myślałam, to zasługa dawniejszych zajęć praktyczno technicznych w szkole, tam się tego nauczyłam, a teraz odświeżyłam pamięć i okazuje się, że umiem:)
UsuńSuper - też się dotakich Aniu przymierzam... tylko czy czasu starczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta :)
Ja mam dużo planów krzyżykowych i na nie to mi czasu na pewno nie wystarczy, szydełkowe drobiazgi jednak powstają dużo szybciej. Ale większa praca to też pożeracz czasu dlatego na razie nic większego nie planuję:)
Usuńśliczne bombeczki:)
OdpowiedzUsuńAniu gdzieś mi się zawieruszył Twój blog ale już jestem....Cudowności robisz...jak zwykle....Pozdrawiam pa.....
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i cudne kolorki!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
śliczne i do tego bezpieczne dla maluchów:)
OdpowiedzUsuńI koty nie potłuką;)
Usuńach ... popatrzę sobie i pomarzę !
OdpowiedzUsuńMnie szydełko nie lubi ... próbowałam swoich sił i ...bozia daru nie dała :(
Aniu - ślicznusie te Twoje bombeczki !
Serio, w takie zręczne paluszki szydełko nie pasuje??
UsuńAniu... ślicznie prezentują się na iglaku
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogą tam zostać;)
UsuńA ja, durna baba, pozbyłam się cudnych, drewnianych, okrągłych taboretów! A tu taka piękność okrągła kusi! Teraz nie mogę ich odżałować, miały nogi z toczonego drewna... i blacik drewniany... debowy! Eh...Ciekawa jestem poduszki :)
OdpowiedzUsuńAnia, no jak mogłaś, jak mogłaś..
Usuńdziękuję, już można zobaczyć na moim blogu http://handmadebypstro.blogspot.com/ co mi się udało zrobić dzięki twojemu opisowi , pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńJestem u Ciebie pierwszy raz właśnie dzięki mojej poprzedniczce :) Ja też dziękuję za inspirację! Na pewno z niej skorzytsam w tym roku, bo to sposób szybki, łatwy i przyjemny a do tego śliczny!
OdpowiedzUsuń